Post: #1
10-10-2018 19:28
![[Obrazek: teahouse_2.jpg]](https://image.ibb.co/cHd7xQ/teahouse_2.jpg)
W Seireitei każdy znajdzie dla siebie jakieś miejsce by przysiąść i napić się sake - jedni udadzą się do baru ramen inni natomiast zajrzą do lokalnej knajpki gdzie można poczuć się swobodniej niezależnie od stopnia. Ci jednak, którym marzy się zakosztować obsługi najwyższych lotów, zakosztować najlepszego sake i nie muszą się martwić o pieniądze udadzą się do Domu Kamelii.
Dom Kamelii, to herbaciarnia, utrzymana w typowo starojapońskim stylu, położona w Seireitei i przeznaczona dla członków rodów szlacheckich oraz wyższych rangą oficerów. Jego mieszkankami i gospodyniami są urodziwe dziewczęta, nienagannie wyszkolone we wszelkich sztukach, jakiej winna znać szanująca się geisha - zagrać na instrumencie tak, że łzy popłyną z oczu? Nie ma sprawy! Opowiedzieć historię Seireitei z wysławieniem dokonań słuchacza? Załatwione! A może po prostu cieszyć wyglądem i inteligentną rozmową? To i jeszcze więcej, tylko tutaj. Dla przybywających przygotowanych jest osiem wydzielonych pokojów, w których można się zrelaksować i miło spędzić czas...
Opuściwszy swoje dojo, niebieskooki zastanawiał się, gdzie powinien zabrać swojego nowego porucznika. Szybko odkrył przed samym sobą, że w zasadzie rzadko gdziekolwiek wychodził. Pochłonięty misjami i kierowaniem dywizji, wolne chwile spędzał z żoną, ewentualnie wybywał do rodowej posiadłości by pobyć nieco z członkami rodu (głównie po to by przypomnieć, że wciąż żyje i ma się dobrze). Tak, wyprawa na sake okazała się być zdecydowanie trudniejszą misją niż walka z Hijikatą, czy też starcie z tajemniczą fullbringerką. Czyżby aż tak wypadł z towarzyskich relacji, że nie wiedział, gdzie się udać? No cóż, pozostawało jeszcze jedno miejsce...
Niebieskooki miał nadzieję, że nie będzie tym za bardzo przytłaczał Kenshiro, ale jego wybór padł na najlepszy "lokal" jaki znał - Dom Kemelii. Sayamaka nie był tam już od dłuższego czasu, ale będąc młodszym oficerem i instruktorem w Akademii zaglądał tutaj relatywnie często (będzie z dwa razy w roku) - tutejsza obsługa (jej biegłość w sztuce i dyskrecja) sprawiały, że każdorazowo była to sympatyczna i nie ujmująca szlachcicowi wizyta. Jakby się nawet nad tym zastanowić, to nietaktem byłoby nie zajrzeć tutaj raz na jakiś czas, więc może i dobrze się składało, że wybór padł na to okiya?
- Bywałeś już kiedyś w herbaciarniach, Kenshiro-san? - zapytał niebieskooki zanim weszli do środka, samemu wysuwając zza pasa swój długi miecz, wakizashi jak przystało na samuraja mój zachować przy sobie, jednakże długie ostrze należało pozostawić.
- Przekaż proszę swoje zanpakutou do przechowania. Wierz mi, nie musisz się obawiać. - dodał po czym zanim jeszcze sięgnął do drzwi, otworzyła mu je Yuko, która w "magiczny" sposób zawsze wiedziała, kiedy jakiś zacny gość zbliża się do jej przybytku. Władczyni tego przybytku ukłoniła się nisko gościom, w dłoniach obracając kiseru. Towarzyszyła jej jedna z maiko, ubrana w pstrokate kimono z duża ilością ozdób we włosach. Asagi nie pamiętał, by ją tutaj wcześniej widział, czyżby minęło aż tyle czasu? Dziewczę ukłoniło się nisko i nie śmiało wchodzić przed swoją mistrzynię, która pozostając w ukłonie rzekła.
- Sayamaka-taichou, to zaszczyt gościć pana. Obawiałyśmy się, że już pan do nas nie zajrzy. - rzekła spoglądając z błyskiem w oku, ubrana w drogie czerwone kimono wiązane szerokim, frywolnym pasem, kobieta.
- Nie śmiałbym, Yuko-san. Proszę pozwolić mi przedstawić, mój nowy porucznik, Kenshiro. - odpowiedział niebieskooki, przedstawiając swojego towarzysza, na co Yuko złożyła mu pokłon by następnie wyprostować się i jakby wszystko doskonale rozumiejąc odpowiedziała.
- To zaszczyt pana poznać, Kenshiro-fukutaichou. Zapraszam panów do specjalnego pokoju. Pozwolę sobie zaproponować tokutei-meishō-shu, mamy najlepszego dostawce. - po tych słowach zaprowadziła oficerów do pokoju, w którym znajdował się niewysoki stolik, parę puf do siedzenia. Po drodze, urocza maiko odebrała od naszych bohaterów ich broń, która została zabrana do bezpiecznego miejsca.
- Panowie wybaczą. - rzekła Yuko pozostawiając ich na chwilę samych.
- Dawno mnie już tutaj nie było... - rzekł jakby do siebie Sayamaka, zajmując jedno z miejsc, po czym przeniósł wzrok na wiszący na ścianie obraz, przedstawiający dwa tańczące żurawie. Zapowiadał się sympatyczny wieczór...
______
Ubiór: Standardowy strój kapitański, haori z rękawami, dwa miecze przy pasie.
Stan zdrowia: Zdrowy
Aktualnie w fabule: Instytut badań - rozpracowuję Hijikatę
Walki, misje, eventy i inne przygody -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 06-10-2018)
Punkty atutowe/specjalizacje -> KLIK <- (Ostatnio zmienione: 10-10-2018)
______
Inspektor Sayamaka na tropie Theme.